
Amerykańskie sankcje opóźniły budowę Nord Stream 2
Prezydent Władimir Putin zabrał głos w sprawie Nord Stream 2. Przyznał, że budowa gazociągu opóźni się o kilka miesięcy z uwag na nałożone amerykańskie sankcje i wycofanie się ze współpracy przy układaniu rur szwajcarsko-holenderskiej spółki Allseas.
Do ułożenia na dnie Bałtyku zostało jeszcze około 160 km rurociągu. Jak deklaruje spółka Nord Stream 2, inwestycja jest ukończona w 93 proc. Rosjanie chcą dokończyć prace samodzielnie.
„Na razie jest zbyt wcześnie mówić, że Allseas nie będzie w stanie ukończyć gazociągu Nord Stream 2. Oni wstrzymali prace, aby wyeliminować ryzyko sankcji. Firma zwróciła się o wyjaśnienia do Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych i dopiero jak je otrzyma stanie się jasne, czy będzie mogła kontynuować pracę” – powiedział minister energii Rosji Aleksander Nowak w wywiadzie dla gazety RBC.
20 grudnia prezydent USA Donald Trump podpisał budżet obronny na 2020 rok, który w szczególności przewiduje sankcje wobec gazociągów Nord Stream 2 i Turkish Stream. Stany Zjednoczone zażądały, aby kontrahenci natychmiast zaprzestali budowy. Allseas, która układa Nord Stream 2, już zawiesiła prace.
Amerykańskie sankcje dotyczą m.in. operatorów statków prowadzących prace na głębokościach kilkudziesięciu metrów. To spowodowało, że szwajcarsko-holenderska firma Allseas, która układała rurociąg za pomocą dwóch statków – Pioneering Spirit i Solitaire – wstrzymała działania.
Rosjanie posiadają statek „Akademik Czerski” i barkę „Fortuna”, należące do rosyjskiego przedsiębiorstwa MRTS, które mogą posłużyć do ułożenia rur. Jednak „Akademik Czeski” jest zacumowany w pobliżu Władywostoku. Dodarcie na Bałtyk zajmie mu około miesiąca. Gdyby firma Allseas nie przerwała prac, projekt udałoby się zakończyć w przeciągu czterech tygodni.

