
Bliżej ATOMU z USA, Francją czy Japonią?
W tym roku mija dziesięć lat od początków polskich wysiłków w celu zbudowania elektrowni jądrowej. Ale dopiero ostatni widać pewne przyspieszenie. W sprawozdaniach PGE EJ1, spółki która koordynuje prace nad atomem w Polsce, jest mowa o technologii z firm z Korei, Japonii, Francji i USA. A oficlana “Polityka Energetyczna Polski 2040” zakłada, że pierwsze reaktory jądrowe staną nad Wisłą w roku 2030 . Wcześniejsza “Polityka Energetyczna Polski” pochodząca z czasów rządu PO-PSL z 2009 roku zakładała, że elektrownia jądrowa w Polsce będzie otwarta w roku 2020. Dziś można założyć że elektrownia jądrowa z pewnością w Polsce powstanie. Pytanie tylko kiedy i kto ją wybuduje? Czyżby – jak mówi wielu – Amerykanie?
Niedawno rzecznik rządu zapowiedział, że w tym roku dojdzie do ważnych rozstrzygnięć w kwestii elektrowni atomowej.Ostatnio polski rząd rozmawia ws. budowy pierwszej elektrowni atomowej szczególnie intensywnie z Francja, USA i Japonią. Tylko w ostatnich dwóch miesiącach poruszał ten temat prezydent Macron z Prezydentem RP A. Dudą, premier Morawiecki rozmawiał w Japonii ze swoim odpowiednikiem w Tokio, a Minister Klimatu Kurtyka z pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski z Amerykanami w USA. Na razie nie zapadła jednak jeszcze decyzja, ani co do partnera strategicznego, ani konkretnego miejsca budowy, które uzależnione jest m.in. od wyboru technologii, którą – jak zapowiada rzecznik rządy P. Muler – powinna być w tym roku wybrana. Jego zdaniem sama budowa to już dłuższy proces, może potrwać 10 lat, ale w kontekście zmian klimatycznych to ruch niezbędny. Rzecznik dodał też, że premier Mateusz Morawiecki nakazał odpowiednim ministrom przyspieszenie negocjacji z poszczególnymi państwami.
Podczas wizyty w Polsce prezydenta Francji Emmanuela Macrona był to jeden z ważniejszych tematów rozmów. Francja to bardzo ważny gracz na tym rynku. Również potentat technologiczny w tym zakresie. Ponad 70% energii Francja pozyskuje z atomu. Z kolei Japończycy – z którymi rozmawiał premier Morawiecki – dysponują nową technologią budowy małych reaktorów jądrowych. Amerykanie z kolei dysponują kapitałem i łączą ich Polską więzi geostrategiczne i obronne. Dlatego też warto dyskutować w takim gronie, aby licytować cenę, ale też aby sprawdzać również technologię jaką mają do zaoferowania partnerzy, bo ona oczywiście ma kluczowe znaczenie.
W 2017 r. 59% Polaków pytanych przez resort energii było „za” budową elektrowni jądrowej. Obecnie polska gospodarka zużywa niemal 170 TWh energii elektrycznej wynika z opublikowanego dokumentu Ministerstwa Energii „Polityka energetyczna Polski do 2040 r.” (PEP2040).Budowa elektrowni atomowej jest więc ważna nie tylko ze względu na zapewnienie suwerenności energetycznej ale również z uwagi na obostrzenia związane ze zmianami klimatycznymi. Zgodnie z najnowszymi planami, ogłoszonymi przez resort energii pod koniec 2019 r., w naszym kraju pierwszy blok pierwszej elektrowni jądrowej, o mocy około 1-1,5 GW, gotowy ma być około 2033 r.
Do tego łącznie w latach 2033-2039 r. mają być zbudowane cztery bloki atomowe (całkowita moc 4-6 GW). Ponadto następne dwa powinny powstać w latach 2041 i 2043. Do połowy br. mają potrwać badania lokalizacyjne i środowiskowe, które prowadzone są w dwóch lokalizacjach: „Lubiatowo-Kopalino” i „Żarnowiec” (woj. pomorskie).
Dialog z USA jest dziś najbardziej zaawansowany i to Amerykanie są wskazywani jako potencjalni partnerzy co raz częściej. Jak powiedział minister klimatu M. Kurtyka: “Mamy dialog jeżeli chodzi o energetykę jądrową z szeregiem różnych podmiotów, również podczas ostatniej wizyty pana premiera w Japonii ten temat stanął, ale była mowa o małych reaktorach (…) ten dialog ze Stanami Zjednoczonymi jest niewątpliwie najbardziej zaawansowany. Tak jak pan premier zasygnalizował w swoim expose, energetyka jądrowa ma być częścią naszego miksu energetycznego, znalazła się zatem w tym projekcie polityki energetycznej”.
Francja chce wrócić do gry i o to zabiegał podczas swojej ostatniej wizyty w Warszawie prezydent Francji Emmanuel Macron. Zabrał on nawet ze sobą na tą okoliczność ministra gospodarki oraz energii Francji. Francuska państwowa firma Electricite de France wciąż brana jest pod uwagę przez polską spółkę PGE EJ1 przy wyborze dostawcy technologii.
Podczas trzeciego dialogu strategicznego Polska-USA z końcem lutego 2020 r. – w którym ze strony amerykańskiej udział wziął sekretarz energii Stanów Zjednoczonych Dan Brouillette – ministrowie z Polski (Kurtyka i Naimski) potwierdzili zaawansowaną współpracę w dziedzinie energii jądrowej między Polską i USA. „Chcemy, aby energia jądrowa, jako zeroemisyjne źródło energii, była ważnym komponentem polskiego miksu energetycznego. To w kontekście wyzwań związanych z celami polityki energetyczno-klimatycznej UE” – powiedział minister Kurtyka. Zdaniem ministra klimatu realizacja elektrowni jądrowej w Polsce pozwoli ograniczyć krajową emisję gazów cieplarnianych. Ponadto zanieczyszczeń powietrza z sektora energii oraz zapewni stabilność dostaw i bezpieczeństwo energetyczne. Polska liczy na udział USA w realizacji programu polskiej energetyki jądrowej. „Jesteśmy zainteresowani także pogłębieniem bilateralnej współpracy w obszarze energetyki jądrowej pomiędzy firmami z Polski i USA” – dodał Kurtyka.
Aby uniezależnić się od niekorzystnych warunków dostaw gazu ziemnego, polski rząd konsekwentnie realizuje politykę zwiększania niezależności energetycznej. To poprzez dywersyfikację źródeł, kierunków i dostawców gazu ziemnego. USA są w realizacji tej polityce głównym partnerem Polski. W trakcie polsko-amerykańskiego dialogu strategicznego ds. energii minister klimatu M. Kurtyka podkreślił, że USA są dla naszego kraju głównym partnerem. I to nie tylko w kwestii konwencjonalnych zasobów, ale także przyszłych źródeł energii.
„Kontynuacja polsko-amerykańskiego dialogu jest dla nas bardzo ważna. Pozwala nam na wymianę wzajemnych doświadczeń i wiedzy. Dzięki temu możemy zastanowić się, jakiego typu źródła chcielibyśmy budować w Polsce. Tak by odpowiadać na wyzwania związane z ograniczaniem emisyjności naszego miksu” konkludował Kurtyka.

