
Emilewicz: „Jest raczej niemożliwe, by cena energii dla firm wzrosła w przyszłym roku o 30-40 proc.”
„Jest raczej niemożliwe, by cena energii dla firm wzrosła w przyszłym roku o 30-40 proc. Na razie nie wiemy, jakie wnioski taryfowe złożyły spółki dystrybuujące prąd w Polsce. Składały je do połowy listopada do Urzędu Regulacji Energetyki. Urząd te taryfy powinien komunikować na podstawie analizy danych, dopytywania spółek” – mówiła Jadwiga Emilewicz w wywiadzie dla radiowej Trójki.
„Nie są prowadzone prace nad ustawą, która zapewniłaby rekompensaty wzrostu cen energii w przyszłym roku” – mówiła minister. „Ceny prądu będą wiązały się ze stawkami na Towarowej Giełdzie Energii, gdzie w ostatnim czasie zanotowano ich spadek. Taryfy dla odbiorców indywidualnych będziemy znać w połowie grudnia. Biorąc pod uwagę wskaźnik inflacyjny, to jeśli podwyżki cen prądu w ogóle będą, to wyniosą ok. 5-7 proc.” – wyjaśniła.
Tłumaczyła również, że „koszt uprawnień do emisji CO2 nie podniósł się w stosunku do ubiegłego roku, nawet nieco spadł. Także tutaj nie ma dodatkowych nowych elementów cenotwórczych. ” – powiedziała.
Minister zwróciła uwagę, że rozmowa o kosztach energii dla firm nie jest prosta, ponieważ firmy w różny sposób rozliczają energię elektryczną. „Nie ma dla nich jednej taryfy, jak w przypadku gospodarstw domowych. Zresztą (…), jeżeli przeanalizujemy stopę inflacyjną, to nie będzie podwyżka na poziomie 30 proc., o jakiej tutaj alarmują media. Dodatkowo jeszcze przypomnijmy, że dla tych największych konsumentów, dla tak zwanych przemysłów energochłonnych, my przygotowaliśmy ustawę o rekompensatach, która nie jest jednoroczna” – dodała.

